Jesienny weekend we Lwowie

Nie pamiętam, w którym dokładnie momencie pojawił się pomysł wyjazdu do Lwowa – na pewno jednym z bodźców było to, że od czerwca są loty z Radomia do Lwowa 🙂 🙂 Do tego nigdy nie byłam za naszą wschodnią granicą. Poleciałyśmy we dwie – ja i moja siostra Marta, która świetnie się spisała jako przewodnik po restauracjach, pubach i piwiarniach ;P Było zacnie!

Lwów zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Prawdę mówiąc już dawno żadnym miastem się tak nie zachwyciłam. Zrozumiałam, dlaczego niektórzy chcą zwrócenia tego miasta Polsce 😉 Uroku dodawała też pogoda – był początek października, ciepło (przechodziłam wyjazd w klapkach ;)), słoneczko i spadające liście (oraz kasztany i żołędzie!!). Po prostu pięknie! I ten niepowtarzalny klimat. Wszędzie właściwie chodziłyśmy na pieszo. Raz czy dwa wsiadłyśmy do tramwaju, bardziej z ciekawości niż potrzeby.

Zdjęcia edytowane z Vivid Preset

Zapraszam do oglądania i zachęcam do odwiedzenia Lwowa! A zaczynamy zwiedzanie od skansenu 🙂

lwow-blog-1 lwow-blog-2 lwow-blog-3 lwow-blog-4 lwow-blog-5 lwow-blog-6 lwow-blog-7 lwow-blog-9 lwow-blog-10 lwow-blog-11 lwow-blog-12 lwow-blog-13 lwow-blog-14 lwow-blog-15 lwow-blog-16 lwow-blog-17 lwow-blog-18 lwow-blog-19 lwow-blog-20 lwow-blog-21 lwow-blog-22 lwow-blog-23 lwow-blog-24 lwow-blog-28 lwow-blog-29 lwow-blog-30 lwow-blog-31 lwow-blog-32 lwow-blog-33 lwow-blog-34 lwow-blog-35 lwow-blog-36 lwow-blog-37 lwow-blog-38 lwow-blog-39 lwow-blog-40 lwow-blog-41 lwow-blog-42 lwow-blog-43 lwow-blog-44 lwow-blog-45 lwow-blog-46 lwow-blog-47 lwow-blog-48 lwow-blog-49 lwow-blog-50

Scroll to top