Nie pamiętam, w którym dokładnie momencie pojawił się pomysł wyjazdu do Lwowa – na pewno jednym z bodźców było to, że od czerwca są loty z Radomia do Lwowa 🙂 🙂 Do tego nigdy nie byłam za naszą wschodnią granicą. Poleciałyśmy we dwie – ja i moja siostra Marta, która świetnie się spisała jako przewodnik po restauracjach, pubach i piwiarniach ;P Było zacnie!
Lwów zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Prawdę mówiąc już dawno żadnym miastem się tak nie zachwyciłam. Zrozumiałam, dlaczego niektórzy chcą zwrócenia tego miasta Polsce 😉 Uroku dodawała też pogoda – był początek października, ciepło (przechodziłam wyjazd w klapkach ;)), słoneczko i spadające liście (oraz kasztany i żołędzie!!). Po prostu pięknie! I ten niepowtarzalny klimat. Wszędzie właściwie chodziłyśmy na pieszo. Raz czy dwa wsiadłyśmy do tramwaju, bardziej z ciekawości niż potrzeby.
Zdjęcia edytowane z Vivid Preset
Zapraszam do oglądania i zachęcam do odwiedzenia Lwowa! A zaczynamy zwiedzanie od skansenu 🙂